Cuda na kiju. Posterisan maść – opinie i przestroga przed kupnem

Miałam dość zabiegane i pełne stresu życie. Ciągły brak czasu na wszystko. Śmieciowe jedzenie i nieregularny tryb życia. Tak się zaczęła moja przygoda z zespołem jelita nadwrażliwego. Pojawiły się biegunki, których niczym nie można było powstrzymać. Po pewnym czasie pojawiła się krew, ból i peczenie. Wszyscy mi doradzali co rusz to inne metody na leczenie hemoroidów. 

Moje opinie o Posterisan Max nie są zbyt przychylne

Zmieniłam swoją dietę, zaczęłam dbać o siebie. Biegunki ustąpiły, ale hemoroidy zostały tam, gdzie były. W aptece w promocji kupiłam czopki i maść Posterisan.

posterisan maść

Użyłam jeden czopek i od razu opakowanie poszło do śmieci. Taka metoda leczenia do mnie nie przemawiała. Zachęcona pozytywnymi opiniami i cudami obiecywanymi przez producenta zabrałam się za Posterisan Maść.  Smarowałam zawzięcie wszystkie guzki. Bałam się wizji leczenia szpitalnego. Naczytałam się o gumkowaniu, laserach i operacjach i poczułam straszne zażenowanie, że ktoś mi będzie grzebał przy pośladkach.

Producent Posterisanu obiecywał cuda na kiju. Świąd miał minąć razem z pieczeniem i bólem, a po dłuższym stosowaniu miała poprawić się odporność  na zakażenia. Do maści dołączona była stożkowa końcówka, która miała ułatwić aplikację “do wewnątrz”. Nie było to przyjemne, bo ugniatała guzki i szurała po nich sprawiając ból.

Stosowałam to cudo ze dwa tygodnie. Maść Posterisan nie była za bardzo wydajna, bo po tym czasie już prawie jej nie było. Objawy trochę ustąpiły, ale to nie było to czego oczekiwałam.

Spróbowałam czegoś innego

Jak wiadomo “wujek Google wie wszystko”, więc tam zaczęłam szukać pomocy. Dziesiątki godzin spędzone przed komputerem przyniosły rezultaty. Natrafiłam na blog, na którym młoda dziewczyna opisywała krem, który stosowała przy swoich problemach z hemoroidami. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam jego zdjęcie! Moja babcia używała tej maści na żylaki na nogach i była z niej mega zadowolona! W sumie to wydawało się logiczne, w końcu nazwa “żylaki odbytu” skądś się wzięła.

Przeczytałam wszystko dokładnie i przeniosłam się na stronę Varosin Forte Max – https://varosinforte.pl/. Znałam ją prawie na pamięć, bo już nie raz kupowałam go babci, która jest ich wierną klientką. I tutaj zdradzę Wam mały sekret, udało mi się kiedyś wycyganić od sprzedawcy kod rabatowy: PT30, który wystarczy wpisać przy zamówieniu i do tej pory on działa :D!

Varosin Forte Max opinie

Żeby nie “strzelić” sobie znów w kolano poszłam go od niej pożyczyć. Nie wiedziałam jak to wszystko będzie wyglądało, bo z poprzednikiem nie miałam dobrych doświadczeń. Posmarowałam odbyt i czekałam na cud. Stał się on następnego dnia po przebudzeniu. Nie było tego nieprzyjemnego wysięku, który spędzał mi sen z powiek. Podczas podcierania też było jakoś inaczej. Papier wydawał się mniej sztywny i szorstki. Zaczelam smarować siedzenie odrobiną maści Varosin 3 razy dziennie i po 4 dniach swędzenie pojawiało się tylko, jak moja nadwrażliwość jelit dawała o sobie znać całodobową biegunką, ale na to nie ma rady. Po trochę ponad tygodniu hemoroidy zniknęły!

Podsumowując! Varosin Forte Max nadaje się na KAŻDE żylaki. Do tego jest wart swojej ceny, bo starcza na bardzo długo. Od tamtego momentu zawsze mam zapas w domu, bo niestety nie da się go kupić w żadnej aptece, ani zielarzu.

Moje życie się zmieniło! Nie muszę już nosić ze sobą delikatnych nawilżanych chusteczek, ani papierów toaletowych z balsamem. Wizyta w wc też już mi zajmuje dużo mniej czasu 🙂

Nie chcę tu oczerniać jakiegoś produktu, tylko piszę jak było w moim konkretnym przypadku. Jeśli nie wierzycie – sami sprawdźcie co piszą na necie o Varosin Forte Max. Kupując go zainwestujecie w swoje zdrowie! Ja osobiście – polecam.

Magda z Jeleniej Góry ♥