Posterisan czopki – opinie po beznadziejnej kuracji

Zbyt długie spędzanie czasu w pozycji siedzącej przynosi swoje negatywne skutki. W moim przypadku pojawiły się hemoroidy. Ból, pieczenie, swędzenie – te objawy były bardzo dokuczliwe i przez nie odczuwałam bardzo duży dyskomfort. Siedzenie również niosło za sobą dyskomfort, ale innego wyjścia nie miałam. Pracować przecież trzeba. Zaczęłam stosować domowe sposoby, aby pozbyć się problemu. Na początku stosowałam tak zwane nasiadówki, zaczęłam pić bardzo dużo wody, oraz robiłam więcej przerw, aby wstać i przejść się po biurze. Jednak te sposoby wcale mi nie pomagały. Musiałam zakupić odpowiedni środek, który pozwoliłby mi pozbyć się wstydliwych dolegliwości.

Posterisan czopki – opinie producenta obiecywały bardzo dużo

Posterisan czopki opinie

Dzięki im stosowaniu miałam pozbyć się świądu i pieczenia. To były najbardziej dokuczliwe objawy, dlatego chciałam się ich pozbyć jak najszybciej, abym mogła znów normalnie funkcjonować. Sami rozumiecie, że po prostu nie da się normalnie funkcjonować, kiedy ciągle odczuwamy ten wstrętny dyskomfort.

Z dostępnych leków, Posterisan w czopkach wydawał mi się najbardziej skuteczny. Zwłaszcza opis był zachęcający do ich zakupu. Tutaj przyznaję się bez bicia, że po raz kolejny zaufałam tylko i wyłącznie magicznemu opisowi producenta i nie poszukałam opinii w internecie. Może to by wpłynęło na moją decyzję, a że tego nie zrobiłam… to je prostu kupiłam.

Jedna z głupszych decyzji jakich się podjęłam w tym roku. Ale jak to się mówi – tonący brzytwy się chwyta. Chwyciłam i ja.

Jakie efekty przyniósł Posterisan Czopki?

Nie chcę mówić tutaj z perspektywy całej terapii po kilku opakowaniach, ale dla mnie te czopki… to jakaś kompletna pomyłka. Posterisan nie działa i nie zadziałał tak jak zostało mi to obiecane. W rzeczywistości mój problem jeszcze bardziej się pogłębił od stosowania tychże czopków. Nie dość, że momentalnie dostałam uczulenia i wysypki w miejscach intymnych, to same hemoroidy zaczęły pękać. Przyniosło to jeszcze większy dyskomfort niż wcześniej i zamiast walczyć jedynie z wypadającymi i swędzącymi grudkami… musiałam jeszcze regularnie wymieniać okład, żeby nie poplamić sobie spodni krwią – tak, hemoroidy zaczęły krwawić, a ja musiałam walczyć nie dość, że z bólem, to jeszcze z ciągłym plamieniem bielizny.

Po 5 dniach stosowania odstawiłam Posterisan. Podsumowując jego stosowanie, to zamiast zwalczyć problem, ten jeszcze bardziej się pogłębił. Myślałam, że zwariuje od tego swędzenia i pieczenia.

Najgorsze, że problem związany z hemoroidami jest wstydliwym tematem.

Nie miałam śmiałości zapytać kogoś z mojej grupy znajomych, bądź podpytać członków rodziny czy mieli taki problem, a jeśli tak, to co było najskuteczniejsze w leczeniu. Dla mnie to był temat tabu. Ale było ze mną coraz gorzej, więc zaczęłam szukać pomocy w internecie. Tam pozostawałam anonimowa. Po przeszukaniu sieci i chyba z setce zadanych pytań na forach w końcu uświadomiłam sobie, że hemoroidy to nic innego jak żylaki odbytu. A na te schorzenie już widziałam kilka skutecznych preparatów.

Przeszukałam konwersację z moją przyjaciółką i tak trafiłam na Varosin Forte Max. Krem, który pół roku wcześniej pomógł mojej najlepszej przyjaciółce wyleczyć żylaki na jej pięknych nogach. Zrobiło mi się strasznie głupio, bo kiedy mi o tym pisała pierwszy raz, to ją strasznie atakowałam i wyśmiewałam. Teraz jak o tym myślę, to… najłatwiej wypowiadać się z perspektywy osoby, która jest zdrowa i nic jej nie dolega. Skoro tak, to czas w końcu zaufać komuś bliskiemu – pomyślałam… i zrobiłam.

Właśnie wtedy postanowiłam kupić maść Varosin Forte Max z ich oficjalnej strony: https://varosinforte.pl/

Varosin Forte opinie

Parę słów o samym produkcie

Jest to maść, którą stosuje się na żylaki. Jak wspomniałam stosowała ją moja przyjaciółka, ponieważ miała nogi pokryte od kolana w dół w żylakach – genetyka po babci, przynajmniej tak twierdzi – i w krótkim czasie ten produkt zwalczył jej problem nóg do tego stopnia, że Marta zaczęła unikać spodni i większość czasu letniego spędza w sukienkach i krótkich spódniczkach. I to mi wystarczało.

Wiedziałam już bardzo dobrze jak fantastyczny jest ten produkt. Po zakupie tego kremu zaczęłam smarować mój odbyt i okolice intymne dosyć regularnie. Tak jak nawet nie przypuszczałam, również w tym przypadku Varosin Vorte Max okazał się rewelacyjny. Po około tygodniu hemoroidy zaczęły zanikać i przede wszystkim przestały krwawić. Po połowie tubki ich obrzmiałość zmalała w takim stopniu, że siedząc cały dzień przed komputerem nie czułam ich obecności. Po zużyciu całej tubki… stała się magia. Hemoroidy zniknęły bezpowrotnie.

Ciężko było mi w to uwierzyć, ale jak i w przypadku Marty i jej powiększonych żył na nogach – tak i z hemoroidami –  Varosin poradził sobie po prostu rewelacyjnie, doprowadzając moje ciało do stanu normalności. Nawet nie wiecie drodzy czytelnicy jak wiele to dla mnie znaczy móc spokojnie spędzić czas z książką na niewygodnym fotelu czy przesiedzieć nieustannie kilka godzin w pracy bez obaw, że zaraz muszę iść wymienić okład czy oczekując nagłego ukłucia bólu. Varosin Forte Max przyniósł mi ulgę i spokój. O nic innego naprawdę nie prosiłam.

Czy warto zdecydować się na Varosin? Ja dzięki temu odpowiedniemu kremowi znów mogę z uśmiechem chodzić do pracy. Jednak najważniejsze i tak było dla mnie to, że nie musiałam iść do lekarza, ponieważ wstydziłabym się omawiać ten problem. Wyobrażacie sobie taką rozmowę? – Dzień dobry pani doktor, boli mnie odbyt, mam hemoroidy, o, chce pani zobaczyć? Okej! – Dla mnie to w ogóle jakaś abstrakcja i myślę, że dla większości osób hemoroidy są tematem tabu, choć tak naprawdę coraz więcej osób cierpi na tę chorobę. Nic dziwnego, że nosi ona miano choroby cywilizacyjnej. Jednak dzięki Varosin Vorte Max nie mam już z nią styczności. W łatwy i i skuteczny sposób pozbyłam się mojego wstydliwego problemu. I choćbym miała zapierać się w drzwiach nogami i rękoma, zawsze kiedy tylko ktoś wspomni o podobnych problemach, to od razu polecam tę maść. Jest po prostu warta każdego wydanego grosza.